Likier miętowy
Zgodnie z przepisem Danusi zrobiliśmy ekspresowy likier miętowy. Poszło tak szybko, że od butelki po winie nie zdążyły się odkleić naklejki. Wystarczy 1/2 litra wódeczki i paczka miętowych landrynek, ja lubię miętę, więc dałam 2 paczki. Troszkę merdania butelką i likier miętowy gotowy. Powstał kolor lazurowy, a mięta jak dla mnie to zdecydowanie zielony kolor, więc dałam na końcu łyżeczkę barwnika spożywczego w kolorze zielonym i oto efekt… do kawki jak znalazł.
Dodam w tym miejscu, że będąc na wycieczce w Kołobrzegu moja ciocia poleciła mi pewną knajpkę, a w niej drink o jednoznacznie brzmiącej nazwie „orgazm”. Błądząc z siostrą po knajpkach wokół rynku poszukiwałyśmy coraz bardziej niecierpliwie owego orgazmu i w końcu udało się … 🙂 A cóż to takiego: likier Bayileys z odrobiną likieru miętowego właśnie, który opada na dno. Pijesz długo słodki likierek, a na koniec szokujące orzeźwienie.
Likier miętowy
Zapraszam na mojego boga Scapowego
Ale cudowny kolor uzyskałaś!!! Na barwnik nie wpadłam … następnym razem skorzystam z Twojego pomysłu:)
Thanks for one’s marvelous posting! I really enjoyed reading it, you could be a great author. I will be sure to bookmark your blog and will eventually come back in the foreseeable future. I want to encourage you to continue your great posts, have a nice weekend!
Hi, I think your website might be having browser compatibility issues.
When I look at your website in Firefox, it looks
fine but when opening in Internet Explorer, it has some
overlapping. I just wanted to give you a quick heads up!
Other then that, amazing blog!
Hey there! I know this is kinda off topic but I was wondering which blog
platform are you using for this site? I’m getting tired of WordPress because I’ve had problems with hackers and I’m looking at alternatives for another platform. I would be awesome if you could point me in the direction of a good platform.